Kiedy mężczyzna Wagi nie jest zainteresowany, nie ma sensu zmuszać go do wysyłania SMS-ów i odpowiadania na ciebie. Jakikolwiek wynikający z tego związek nigdy nie zakończyłby się sukcesem między wami. Co ważniejsze, istnieje wiele, wiele powodów, dla których Waga nie odpisuje od razu.
fot. Adobe Stock, nataliaderiabina Rosół się wygotowywał, ziemniaki w piekarniku paliły, Nela darła się w swoim kojcu, a Mateusz wołał z łazienki: „Mamo, zrobiłem”. Nie wiedziałam, w co ręce włożyć, a do tego mój telefon dzwonił jak wściekły. Ignorowałam go. Kiedy wreszcie wygrzebałam się spod stosu prania i obowiązków, zerknęłam na wyświetlacz i zobaczyłam jedenaście wiadomości od mamy plus kilkanaście nieodebranych połączeń od niej. Najpierw sprawdziłam wiadomości. Filmik z psem i dwoma śmiesznymi kotkami; bóbr jedzący przez trzy minuty sałatę; wpadka podczas jakiegoś konkursu tańca, nieśmieszna. I kilka memów, czyli obrazków z zabawnymi podpisami. A potem kolejne wiadomości od mamy, w stylu: „Dlaczego nie odbierasz?”. – Mamo, co się dzieje? – rzuciłam do słuchawki, zmieniając Neli zabrudzoną kaszką bluzeczkę. – No piszę do ciebie i nic! Dlaczego nie odpisujesz? – Ale na co, mamo? – Nela wykręcała się i ciężko mi było przebierać ją jedną ręką. – Wysłałaś mi śmieszne filmiki i zdjęcia. – A ty nawet ich nie skomentowałaś! – rzuciła z pretensją. – Chciałam cię rozbawić, wiem, że masz ciężko. Stłumiłam westchnięcie. Jeszcze miesiąc temu mama nie miała pojęcia, czym jest Facebook, a o internecie wiedziała tyle, że „młodzi ciągle w nim siedzą”. Nudziła się po przejściu na emeryturę, ojciec wciąż pracował i wracał do domu wieczorami, a ona nie wiedziała, co zrobić z nagłym nadmiarem wolnego czasu. Dlatego pokazałam jej, jak obsługiwać komputer i internet w telefonie komórkowym. Założyłam jej konto na Facebooku, żeby mogła wyszukać dawnych znajomych, pokazałam strony, które warto odwiedzać, cieszyłam się razem z nią, kiedy dołączyła do kilku grup facebookowych. Zaczęła wymieniać się informacjami o ekologicznych sposobach pielęgnacji trawnika i hodowli storczyków, poznała wirtualnie masę ludzi o podobnych zainteresowaniach. Wszystko to brzmiało wspaniale, dopóki nie zaczęła znajdować i dostawać dziesiątek zabawnych wiadomości dziennie. – No przecież to jest prześmieszne! – broniła kompilacji filmików o nieporadnych szczeniętach. Albo: – Znalazłam piosenki z mojej młodości! Tu jest wszystko! Posłuchaj tego! Oraz: – Widziałaś to już? To materiał o kręgach w zbożu, naprawdę daje do myślenia! Starałam się jej łagodnie powiedzieć, że mam co robić w ciągu dnia, a wieczorem, kiedy uda mi się położyć dzieci, po prostu chcę poleżeć z mężem przed telewizorem albo w łóżku, a nie nadrabiać zaległości w czytaniu wiadomości z całego dnia. Tyle że mama tego nie rozumiała i dalej spamowała mnie filmikami i memami. – Co to znaczy „spamować”? – zapytała, kiedy jej to powiedziałam. – To znaczy wysyłać komuś wiadomości, których on nie chce. Firmy tak wciskają swoje produkty i usługi, ale spamować to też znaczy zarzucać kogoś mailami. Proszę cię, nie rób tego… Jak będę chciała popatrzeć na coś śmiesznego, to sama sama znajdę. Mama obraziła się wtedy na cały tydzień To było piękne siedem dni, bez brzęczącego co chwila telefonu i pretensji, że nie odpisuję. Ale potem mama odkryła strony informacyjne i zaczęła przesyłać mi „newsy dnia”, żebym wiedziała, co się dzieje w kraju i na świecie. Przy czym nie zrezygnowała z rozkosznych kotków, bobrów i żabek. Aż się zdziwiłam, kiedy któregoś razu dostałam wiadomość nie od mamy, tylko od Jolki, mojej starszej siostry, która od lat mieszkała w Belgii. – Mama dzwoniła – oznajmiła i naszykowałam się na wymówki, że jestem złą córką. – Mama odkryła internet – westchnęłam. – Też ci wysyła memy i filmiki? To było głupie pytanie. Jolka była pielęgniarką asystującą podczas operacji. Wszyscy w rodzinie wiedzieli, że jeśli świat się nie pali i nikt nie umarł, to nie wolno jej zawracać głowy. Zazdrościłam jej tej asertywności. Ja wprawdzie nie podawałam chirurgowi skalpela, ale miałam dwójkę małych dzieci, cały dom na głowie i jeszcze próbowałam się uczyć do egzaminu na prawo jazdy. I nikt nie uważał, że należy szanować mój czas. Bywało, że samotne koleżanki dzwoniły do mnie, bo się nudziły w oczekiwaniu na masaż albo teściowa używała pretekstu, że właśnie kupuje dywan i prosi o doradzenie koloru, a potem trzymała mnie przy słuchawce przez półtorej godziny. Pożaliłam się więc Jolce, żeby wiedziała, jak mi ciężko. – A może po prostu jesteś za mało asertywna? – zapytała bez krytyki w głosie. – Też masz bardzo odpowiedzialną pracę, jesteś mamą i masz prawo nie mieć czasu na pogaduszki. A w ogóle to wiesz, że możesz wyłączyć swój telefon? – teraz w jej głosie zabrzmiał lekki sarkazm. – Jak mam wyłączyć, skoro Wojtek może zadzwonić z czymś ważnym z pracy? I wtedy siostra podsunęła mi coś, co wcześniej nie przyszło mi do głowy. – Załóż sobie telefon stacjonarny. Przecież większość czasu spędzasz w domu, prawda? I daj numer tylko wybranym osobom. Jeśli ktoś będzie miał naprawdę ważną sprawę, to zadzwoni na domowy. To było dość staroświeckie rozwiązanie, ale uznałam, że czemu nie? Dzisiaj wszyscy są tak przyzwyczajeni do komórek, że mało kto ma telefon starego typu. Mnie się to udało w dwadzieścia cztery godziny. Potem wystarczyło tylko poinformować mamę oraz znajomych, że… idę na odwyk. – Za dużo czasu spędzam z telefonem – tłumaczyłam. – Muszę sobie zrobić detoks. Będę go włączać tylko parę razy dziennie na kilka minut. Oczywiście dałam mamie mój nowy, domowy numer, podobnie jak teściowej. Mąż zapisał go jako „dom” i dzwonił sporadycznie. Koleżanki, które bardzo lubiły pogadać, kiedy to one miały czas, nie zważając na moje ograniczenia, nie dostały tego numeru, ale za to obiecałam, że będę się z nimi spotykać na kawę. Wtedy, kiedy to ja mam czas i możliwości. Mój „detoks” trwa już trzeci miesiąc i jestem z niego bardzo zadowolona. Mama zaczęła wymieniać się śmiesznymi filmikami i zdjęciami z najwłaściwszą do tego osobą pod słońcem, czyli pasierbicą Jolki. Z tego co wiem, wnuczka prześciga się z nią w przesyłaniu nowinek internetowych i obie są zadowolone. Mam jednak małą tajemnicę. Tak naprawdę po dwóch tygodniach odwyku od telefonu przestałam go wyłączać. Leży sobie na komodzie, żebym mogła sprawdzić pogodę albo posłuchać ulubionej muzyki. Ale nikomu tego nie zdradziłam. Bo telefon jest dla mnie, a nie ja dla telefonu. I mam nadzieję, że tego nauczą się moje dzieciaki! Czytaj także:Moi rodzice od wnuczki wolą butelkę. Nie kochają mojej PaulinkiMama we wszystkim mnie wyręczała. Nawet nie umiałam nastawić praniaWiedziałem, że gdzieś żyje owoc mojej zdrady, ale nie sądziłem że zapuka do mych drzwi
Jeśli chłopak, z którym się spotykasz, nie odpisuje, powinieneś spróbować skontaktować się z nim i porozmawiać. Możesz poprosić go o odpowiedź na twoje wiadomości lub po prostu porozmawiać z nim, aby dowiedzieć się, co się dzieje. Możesz również dać mu trochę przestrzeni i dać mu czas na przemyślenie tego, co chce
Odpowiedzi Może go to troche denerwuje, nie pisz do niego często ! Nic już najlepiej nie pisz. W końcu zauważy tą wiadomość i odpowie. Jeśli nie, to widocznie nie ma ochoty z Tobą pisać. Jak Cię tak lubi to dlaczego nigdy nie napisze pierwszy? Myślę, że to głównie Jego obowiązek. Jak Cię naprawdę lubi to sądzę, że by Cię nie ignorował. Rafinha odpowiedział(a) o 21:17 Dalej bombarduj go wyzywaj, pisz. Fene odpowiedział(a) o 12:31 Zacznij się martwić, on umarł! NIE ODPISAŁ! NA PEWNO UMARŁ! blocked odpowiedział(a) o 19:56 Zostaw to tak jak jest, nic nie pisz. blocked odpowiedział(a) o 19:56 Ja jak napiszę "Hej" i chłopak nie odpisuje, to piszę jeszcze "Co tam? ;d" . Jeżeli dalej nie odpisuje nic nie piszę, a kiedy on napisze... też nie pisze. ja też jestem facetem, wież mi jak z dnia na dzień przestał odpisywać, to coś się stało, albo jakaś inna napisała :( Może poszedł sobie i zapomniał się wylogować? Czekaj. Wiem , że to dość głupia odpowiedz, ale może on cie po prostu nie lubi ? Podoba mi się i wiem że lubi mnie tylko nwm co napisać bo głupio by to wyglądało : Hii co tam Hej co tami znowu Hej co tam Hmnn nie wiem co wymyśleć ODPISZ ,,ZRYWAM Z TOBĄ,TERAZ MOŻESZ NIE ODPISAĆ'' I KONIEC Poczekaj jeszcze, jak będzie chciał, to sam napisze. A jak nie, to daj sobie z nim spokój :) FAFNIR! odpowiedział(a) o 18:15 Oj znam to tylko ja byłem tym nie odpisującym ,, hej co tam ,, to najgorsze dla mnie co można napisać to jest denerwujące zioomtom odpowiedział(a) o 22:18 Nie pisz do niego tak często :D Jeżeli zależało by mu na tobie już dawno by odpisał. Lecz może boi się swoich uczuć jeśli tak jest napisz mu: chce z tobą pogadać i skoro nic nie piszesz to znaczy że albo masz inną albo ci na mnie nie zależy! Jowxea odpowiedział(a) o 22:55 Też tak miałam kiedyś :) Nie pisz do niego przez jakiś czas np. przez 9 dni jak nie odpisze do tych 9 dni to napisz mu jakąś wiadomość która może przemówi mu do rozumu. Napisz (przykład) że gdyby mu by zależało to by odpisał i takie tam. I tak wgl pisz mniej do niego :) Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Odpisuje — forma słowa "odpisywać" w trzeciej osobie liczby pojedynczej (on, ona, ono odpisuje) Odpisuję — forma słowa "odpisywać" w pierwszej osobie liczby pojedynczej (ja odpisuję) Przykłady: Właśnie odpisuję jej na wiadomość. Jak skończę, to do ciebie podejdę. Nie odpisuję po godzinach.
Memy o pracy w sobotę i weekend . Jaki jest najgorszy rodzaj pracy? Praca w weekend. Kiedy w sobotę Twoi znajomi upijają się do nieprzytomności (ewentualnie produktywnie spędzają czas w gronie rodziny), Ty musisz siedzieć w biurze. Na szczęście są sposoby na to, aby się zbytnio nie napracować…
Odpowiedzi. To zależy kto i w jakiej sytuacji A ty wiesz jak ja mam, że zawsze myślę, że coś się stało Ale np. skończyła mu się kasa na kom. i nie może odpisać.
. 285 97 502 530 678 791 292 445
kiedy on nie odpisuje memy